Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/liga.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra12/ftp/liga.waw.pl/paka.php on line 5
melodyjnie, szlachetnie. Proszę powiedzieć – zwrócił się do brunetki, zachowując wciąż ten

melodyjnie, szlachetnie. Proszę powiedzieć – zwrócił się do brunetki, zachowując wciąż ten

  • Kilian

melodyjnie, szlachetnie. Proszę powiedzieć – zwrócił się do brunetki, zachowując wciąż ten

07 August 2022 by Kilian

sam, pełen szacunku wyraz twarzy – dlaczego pani jest zawsze ubrana na czarno? Czy to żałoba po pani życiu? Polina Andriejewna roześmiała się, doceniwszy oczytanie Korowina, ale Lidia Jewgieniewna cytatu z nowomodnej sztuki, zdaje się, nie rozpoznała. – Noszę żałobę, bo na świecie nie ma już prawdziwej miłości – odpowiedziała posępnie młoda dama, siadając do stołu. Uczta w samej rzeczy była zachwycająca, doktor powiedział prawdę. Polina Andriejewna, która w ciągu dnia zdążyła się przegłodzić, oddała sprawiedliwość i tarteletkom z przecieranymi karczochami, i pierożkom mignon z cielęcym sercem, i maleńkim canapes royals – jej talerz, który w czarodziejski sposób opustoszał, znów wypełnił się przekąskami i wkrótce na nowo był pusty. W czymś jednak Korowin mimo wszystko się omylił: panie najwyraźniej nie przypadły sobie do gustu. Zauważało się to zwłaszcza w zachowaniu pani Lidii. Ledwie umoczyła wargi w musującym winie, potraw nie tknęła w ogóle i na swoje vis-a-vis patrzyła z nieskrywaną niechęcią. W codziennym, mnisim wcieleniu Polina Andriejewna niewątpliwie znalazłaby sposób, by zmiękczyć serce nienawistnicy prawdziwie chrześcijańską pokorą, ale rola światowej damy w pełni usprawiedliwiała inny styl bycia. Okazało się, że pani Lisicyna doskonale włada brytyjską sztuką looking down, to znaczy patrzenia z góry – w sensie przenośnym, rzecz jasna, bo wzrostem mademoiselle Borejko ją przewyższała. Nie przeszkadzało to pani Polinie popatrywać na nią znad wyniośle zadartego piegowatego noska i od czasu do czasu ze zdziwieniem leciutko poruszać brwiami, co w wykonaniu mieszkanki stolicy, ubranej wedle najnowszej mody, tak boleśnie rani serce każdej prowincjuszki. – Miłe pufki – mówiła na przykład, wskazując podbródkiem na ramiona Lidii Jewgieniewny. – Sama dawniej za nimi przepadałam. Okropna szkoda, że w Moskwie nosi się teraz wyłącznie opięte. Albo nagle w ogóle przestawała zwracać uwagę na bladą z wściekłości brunetkę i zaczynała z panem domu długą dyskusję literacką, której pani Borejko podtrzymać nie chciała lub nie umiała. Doktora, zdaje się, wielce bawiła tocząca się na jego oczach bezkrwawa bitwa i jeszcze starał się dolewać oliwy do ognia. Najpierw wygłosił cały panegiryk na temat rudych włosów, które – jego zdaniem – są niezawodną oznaką nieprzeciętnej natury. Pani Polina słuchała tego z przyjemnością, ale mimo woli jeżyła się od wzroku Lidii Jewgieniewny, która najpewniej chętnie powyrywałaby co do jednego zachwalane przez Donata Sawwicza „ogniste loki”. Nawet cudowny apetyt moskiewskiej pątniczki posłużył Korowinowi za okazję do komplementu. Zauważywszy, że talerz Poliny Andriejewny jest znowu pusty, i skinąwszy na lokaja, doktor powiedział: – Zawsze lubiłem kobiety, które nie krygując się, dużo i z przyjemnością jedzą. To niezawodny znak zamiłowania do życia. Tylko kobieta, zdolna cieszyć się życiem, jest w stanie dać szczęście mężczyźnie. Po tej replice kolacja właściwie się zakończyła w nagły, a nawet burzliwy sposób. Lidia Jewgieniewna odrzuciła lśniący widelec, do końca nieskalany dotknięciem jedzenia, i klasnęła w ręce jak ranny ptak skrzydłami. – Dręczyciel! Oprawca! – zakrzyczała tak głośno, że aż zadrżały stojące na stole kryształy. – Czemu znęcasz się nade mną?! A ona, ona... Lidia Jewgieniewna spojrzała na panią Lisicynę i wypadła precz z pokoju. Doktor nawet nie myślał za nią biec, przeciwnie, wyglądał na w pełni zadowolonego. Wstrząśnięta pożegnalnym spojrzeniem egzaltowanej panny – spojrzeniem, w którym płonęła szalona, wszystko spalająca nienawiść – Polina Andriejewna odwróciła się do Korowina z pytaniem w oczach. – Proszę wybaczyć. – Pan doktor wzruszył ramionami. – Sam zaraz wyjaśnię pani sens tej sceny...

Posted in: Bez kategorii Tagged: wlosy z grzywka do ramion, wszystkie filmy marvel, ciąża po menopauzie,

Najczęściej czytane:

apki? - poprosiła. ...

Pani Burchett zawahała się. - Może ten jeden raz, skoro ma pani za sobą długą po¬dróż... Ale czy Jego Wysokość zgodził się na pani nieobec¬ność na kolacji? Tammy uśmiechnęła się uspokajająco, chociaż w tym obcym, majestatycznym miejscu jej pewność siebie nieco osłabła. ... [Read more...]

- Jesteś z nią w zmowie!

Stary służący z trudem powściągnął uśmiech. - Czy Wasza Wysokość każe zakuć mnie w dyby? - Należałoby ci się! - huknął Mark, po czym ze znu¬żeniem przejechał dłonią po twarzy. - Dom, o co w tym wszystkich chodzi? ... [Read more...]

dziłem! - Przeniosła spojrzenie na Tammy i uśmiechnęła serdecznie. - Ach, a to jest ciocia... ...

Tammy odgadła, że ochmistrzyni musiała w tym mo¬mencie porównywać ją z Lara. Nie miała jednak czasu za¬stanawiać się, jak to porównanie wypadło, ponieważ Mark podał jej Henry'ego i zwrócił się do ochmistrzyni: - Madge, czy zechciałabyś zająć się panną Dexter? - Z największą przyjemnością. Pokażę pani pokój. Pro¬szę tędy. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 liga.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste